Marta Kiwacka-Gąsior

Zielona żywność (sok z młodego jęczmienia i chlorella), stanowi dla mnie absolutny fundament żywienia i równoważenia organizmu, detoksykacji i wzmacniania energii życiowej. Pomagam moim podopiecznym zrozumieć, jak naturalne rozwiązania wpływają na harmonię Ciała, Umysłu i Ducha, zgodnie z zasadami Medycyny Chińskiej – moim celem jest inspirowanie do świadomego życia, które pozwala cieszyć się pełnią zdrowia i sił witalnych.

Uczę, jak wprowadzać zieloną żywność do codziennej diety, by wspierać organizm na każdym poziomie (zdrowie, dobre samopoczucie, wygląd) w sposób zgodny z naturą.

Opinie podopiecznych o mnie

Ewa

Ogromna wiedza i empatia Marty pozwoliły mi odbudować zdrowie i odporność krok po kroku. Dzięki jej wskazówkom nauczyłam się dobierać elementy diety tak, aby żywność stała się lekarstwem. Moja odporność i energia poszybowały w górę. Marta jest doskonałym doradcą, który potrafi wsłuchać się w potrzeby podopiecznych i dopasować pomoc do ich potrzeb.

★★★★★

Ania

Po roku stosowania zielonek trafiłam pod opiekę Marty i zgodnie z jej wskazówkami zaczęłam stosować inne porcje zielonej żywności, której efekty dopiero wtedy bardzo odczułam ja oraz moje dzieci. Jestem pod ogromnym wrażeniem wiedzy, jaką Marta posiada w kwestiach utrzymania organizmu przy zdrowiu i tym, jak chętnie się nią dzieli. Lepiej nie mogłam trafić!

★★★★★

Basia

Gdy zdiagnozowano u mnie rzadki złośliwy nowotwór grasicy, przeszłam operację i radioterapię, po której dopadła mnie poważna infekcja. Trafiłam do szpitala, gdzie dostałam leki, ale ich skutki uboczne bardzo mi dokuczały. Zdałam sobie sprawę, że medycyna zachodnia mi nie pomaga- leczy objawy, a nie chorobę. Postanowiłam skontaktować się z kimś, kto zajmuje się całościowym podejściem do człowieka. Trafiłam do Marty, która po zapoznaniu się z moją historią, poleciła mi oczyścić organizm z wszelkich toksyn. Tak zamówiłam chlorellę oraz młody jęczmień. Odstawiłam wszystkie leki na refluks i zaczęłam z dietą oraz zielonkami. Już po dwóch tygodniach poczułam się zdecydowanie lepiej, a po ponad miesiącu odstawiłam leki astmatyczne, które brałam jeszcze przed operacją, gdyż nowotwór dawał objawy duszności. Po dwóch miesiącach czułam się już rewelacyjnie, a moja pulmonolog była zadziwiona taką zmianą!  Moja historia pokazuje, że warto próbować, drążyć temat, nie poddawać się, słuchać intuicji i swojego organizmu.

★★★★★